Jesteśmy już pod domem chłopaków.Naprawdę maja kupę pieniędzy,że stać ich taką willę.No moi rodzice nie są biedni ale od małego mnie uczono,że nieważne ile kto ma pieniędzy ważne jakim jest człowiekiem.Weszłam do wielkiego salonu.Bardzo mi się spodobał.
-Zagramy w butelkę?-po chwili spytał się Harry
-Ok-odpowiedziała Kate cały czas w patrzona w Liama,aż chciało mi się z niej śmiać.
Zaczęliśmy grać w butelkę.Zaczynał Harry.Wypadło na mnie.W tej chwili Liam poszedł po drinki.Spytał się :
-Prawda czy wyzwanie?
-Wyzwanie-mówię
-Pójdź i powiedz naszemu sąsiadowi,że go kochasz-odpowiedział z cwanym uśmieszkiem.
Wyszłam z domu i poszłam w stronę domu sąsiada.Zadzwoniłam.Po minucie mężczyzna otworzył drzwi.Powiedziałam:
-Kocham cię!Nie umiem bez ciebie żyć!Jesteś tym jedynym!Niewytrzymam bez ciebie sekundy!Kocham cię!I chociaż wiem,że nie żywisz moich uczuć.Nie mogłam tego dusić w sobie!-powiedziałam, nadal czułam procenty w krwi.
-Wynocha stąd!!Bachor jeden!Noi co się tak patrzysz?!Wynocha stąd!-krzyczy na mnie.
Wszyscy się śmieją wyłącznie Liama i Kate.Wchodzimy do domu.Od razu Liam zaczyna:
-Harry wiesz dobrze,że będzie się na nas Ted wydzierał!!
-Ale to tylko zabawa.Liam uspokój się-mówi Harry i bierze łyk drinka.
-Ech...No dobra chodźmy dalej grać ale ty jutro będziesz się tłumaczyć Paulowi.
Poszłysmy do salonu.Teraz ja kręciłam.Wypadło na Zayna.
-Prawda czy...
-Wyzwanie-przerywa mi Zayn
-Zaśpiewaj piosenkę Justina Biebera.
Teraz kręcił Zayn.Wypadło na Louisa.
-Wyzwanie-powiedział już Louis
-Pocałuj Alex-odpowiedział Zayn z uśmieszkiem.
Widziałam,że dziewczyna była szczęśliwa.I w duchu dziękowała Zaynowi.Louis podszedł do Alex i ją pocałował.Ona odwzajemniła pocałunek.Po 2 minutach skończyli się całować.Graliśmy tak z pół godziny,aż wreszcie wypadło na mnie.Zayn powiedział :
-Za to,że nagrywałaś jak śpiewam....
O nie widział to!
-Pocałuj Harrego-powiedział z cwanym uśmieszkiem.
-Na prawdę najpierw Louis teraz ja?Ty chyba masz obsesję na punkcie całowaniu-powiedziałam
- Pocałuj Hazzę-powtarza a uśmiech nie schodzi mu z twarzy,aż chce pobić tą jego mordkę
Wzdycham i idę w stronę Harrego.Przywieram usta do jego i od razu cowam.To nawet nie można nazwać pocałunkiem.
-Jeszcze raz-mówi Louis
-Ale jak to?-pytam się
-To był lekki całus
-Lou ma rację.Jeszcze raz-powiedział Niall.
Wszyscy mu przytaknęli nawet Liam.
-Och kotku ja tak źle nie całuję-uśmiecha sie Harry
Całuję go jeszcze raz.Tylko,że teraz naprawdę go całuje.Kończę i idę na moje miejsce.Jeszcze tak trochę graliśmy.O 03.45 położyliśmy się.Ja spałam w pokoju Harrego,a on z Lou.Dziewczyny miały pokoje.Jak ja im zazdroszczę.Wychodzę z łazienki do pokoju.Oczywiście musi być nie jak to inny niż...Uwaga,uwaga Harry Styles.Kiedy mnie zauważa pyta:
-I co tak źle całowałem?
-Lepiej całowała by już krowa.
-Na pewno ci się podobało.
--Wiesz co...Będzie mi się podobać jak nie będę musiała patrzeć na twoją twarz.
Harry podszedł do mnie.Myślałam,że chce mnie pocałować.
-Miłej nocy-szepcze i całuje moją ręke.
A ja tam nadal stoję i nie mogę uwierzyć!On ma czelność to robić jak ja mu powiedziałam,że nie chcę na niego patrzeć!
<333 Kocham Cię Iguś :))
OdpowiedzUsuń