,, Wiek to liczba , dojrzałóść jest wyborem " ~ Harry Styles

,, WIEK TO LICZBA , DOJRZAŁOŚĆ JEST WYBOREM" ~ HARRY STYLES

poniedziałek, 16 czerwca 2014

ROZDZIAŁ 13

                                             Czytasz =Komentujesz        
                                                   Oczami Alex
Otwiera mi Louis.
-Gdzie jest ten debil?
-O co ci chodzi?-dziwi się
Wchodzę i pytam się chłopców.
-Gdzie jest idiota przez którego Rose płacze
-Pewnie chodzi jej o Harrego-załapuje Zayn
-Tak o tego idiotę
-Na górze-mówi Louis i idzie na górę a ja za nim
Wchodzę do jego pokoju i widzę go jak klęczy przed walizką i już prawie kończył się pakować.
-Co robisz?-pytam się
-Nie widać?Pakuję się.
-Gdzie jedziesz?
-Do Holmes Chapel
-Pogódź się z Rose-mówię
-Niby czemu?-pyta się
-Ona cię kocha-odpowiadam
-Kocha mnie-prycha-Jakby mnie kochała to by mnie nie okłamywała
-Ach no tak bo ty nie widzisz nic poza swoim nosem!Tylko jakbyś widział jak ona płakała i cierpiała!-krzyczę
-Tak!Ty nawet nie wiesz jak ja cierpiałem jak ona wyjechała bez słowa!
-Wiesz dobrze że nie miała jak się z tobą skontaktować-obniżam swój ton
On nic już nie mówi tylko z walizką schodzi na dół nie dając mi nic powiedzieć.Stoję chwilę w osłupieniu.Po chwili idę na dół.
-Gdzie jest Harry?-pytam się
-Pojechał.-odpowiada na moje pytanie Louis-Chcesz zostać na noc?
No tak nawet nie spostrzegłam,że jest już 19.Przytakuję i wysyłam dziewczyną SMS,że dzisiaj mnie nie będzie.
                                                            Oczami Rose
Alex nie będzie.Poszłam się umyć i zaczęłam czytać,,Upadli"
Fajna książka.Zaczęłam rozmyślać nad sensem życia.Rodzimy się i nawet nie wiemy kiedy umieramy.Myślałam tak naprawdę o wszystkim i o niczym.Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
                               Oczami Harrego
                                 (tuż po wyjściu)
Jechałem przez 3 godziny.Kiedy wreszcie dojechałem wszystkie wspomnienia znowu ożyły.Wspomnienia o których chciałem zapomnieć.
Szybko wyszedłem z samochodu i otworzyłem drzwi.Wszedłem do kuchni,w której była moja mama.
Szedłem cicho w jej kierunku i powoli ją przytuliłem.Wzdrygnęła się.Wiedziałem że się przestraszyła.Odwróciła się w moją stronę a na jej twarzy było zdziwienie.
-Harry?Co ty tu robisz?-spytała się mnie
-Nie mogę już odwiedzić swojej mamy?
-Mów co jest na rzeczy.-od razu wie kiedy jestem smutny.



1 komentarz: